Forum www.hogwartexpress.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lochy.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.hogwartexpress.fora.pl Strona Główna -> Zamek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tanu
Prefekt Naczelny.



Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:50, 14 Sie 2011    Temat postu: Lochy.

Ponure miejsce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xanetis




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oława

PostWysłany: Pon 13:24, 15 Sie 2011    Temat postu:

Rankiem, w poniedziałek, od strony pokoju wspólnego Ślizgonów dał się słyszeć powolny, miarowy, cichy krok. Kilkoro uczniów, pewnie pierwszoroczniaków sądząc po wzroście, biegło w przeciwnym kierunku. Już mieli skręcić do pokoju wspólnego, gdy nagle zobaczyli idącą w ich kierunku postać chłopca o jadowicie zielonych oczach, które delikatnie świeciły w półmroku lochów. Uczniowie stanęli jak wryci. Jeszcze nigdy nie widzieli takich oczu. Gdy postać była blisko na około 2-3 metry, dał się słyszeć jej głos:
- Jestem Bury. Nie przedstawiajcie się, bo i tak was nie zapamiętam.
Dodał po chwili:
- A i nie jestem prefektem. To tyle, miłego dnia.
Powiedział to wszystko z dziwnie sztucznym uśmiechem, ale żaden z tych łepków nie zdawał sobie z tego sprawy. Wyminął ich, teraz zupełnie zdezorientowanych, i skierował się do Wielkiej Sali.
Gdy już miał ich daleko za sobą, mruknął pod nosem:
- Co oni takiego widzą we mnie, że tak się mnie boją? ... Wiem - znowu się nie uczesałem. Dodał w myśli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xanetis dnia Pon 17:52, 15 Sie 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Pon 13:43, 15 Sie 2011    Temat postu:

Azjata zmrużył oczy w skupieniu słysząc powolny krok, odbijający się echem od ścian lochu. - Wszyscy powinni być już w dormitorium - pomyślał, zagryzając wargę z zaintrygowaniem. Krok zdawał być się coraz donośniejszy, lecz nikogo nie można było dostrzec w nikłym świetle dogorywających pochodni, porozwieszanych na ścianach. Wówczas błysk zielonych oczu wystrzelił jak gdyby iskry z ciemności. Japończyk wzdrygnął się mimowolnie i podparł dłonią o ścianę, rad nie rad nie zwolnił kroku, łypiące na niego oczyska rosły z każdym krokiem. W końcu drogi dwóch osobników przecięły się, stanęli naprzeciw siebie, lecz nieznajomy był o wiele wyższy od Yokana. Przez dłuższą chwilę wymieniali spojrzenia, lecz Azjata zachowywał beznamiętny wyraz twarzy, nie dając w ten sposób wyrazu strachowi, który tłukł się gdzieś głęboko, ściskając mu jelita.
- Zamierzasz tak stać, czy może się przedstawisz? - zdobył się w końcu na otworzenie ust.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xanetis




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oława

PostWysłany: Pon 14:07, 15 Sie 2011    Temat postu:

- Jestem Bury Zenosław. Mów mi Bury albo Zenek. - odparł zielonooki, po czym minął azjatę i swoim stoickim krokiem szedł dalej.

-- 5 minut później --

Tym razem korytarz był pusty. Cała droga upłynęła w milczeniu. Chłopiec szedł ze spuszczoną głową. Stanął przed drzwiami do pokoju wspólnego Ślizgonów i pchnął je.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xanetis dnia Pon 14:13, 15 Sie 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eluthiel
Prefekt Naczelny.



Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Pon 17:46, 15 Sie 2011    Temat postu:

Szła szybkim krokiem. Torba nieprzyjemnie ocierała jej bark od nadmiernego ciężaru. Spodziewając się, że pod klasą będzie stało pełno uczniów, zdziwiła się, gdy zobaczyła pusty korytarz. Spojrzała na zegarek i zdała sobie sprawę, że jest dopiero za dwadzieścia dziewiąta. Usiadła na podłodze, wyjęła książkę z torby i zagłębiła się w lekturze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Pon 21:15, 15 Sie 2011    Temat postu:

- Lumos! - wycedził Azjata wyciągając przed siebie różdżkę. Trzasnął drzwiami do pokoju wspólnego i ruszył przed siebie, wodzony bladą poświatą różdżki. Spojrzał z niesmakiem na zarośnięte mchem, wilgotne cegły, po których spływały lodowate krople i wzdrygnął się.

- Brrr... o tej porze jest tutaj jeszcze straszniej - rzekł do siebie i zapiął guziki marynarki lewą dłonią.

Przemierzał czas jakiś lochy rozświetlając sobie drogę różdżką, aż nagle jakiś ciemny kształt zamajaczył przed nim. Zmrużył lekko oczy i zwolnił kroku, ciarki przeszły po jego plecach. Z każdym krokiem kształt stawał się coraz wyraźniejszy, aż nagle parę kroków oddzielało Yokana od nieznajomego osobnika. Z ociąganiem wyprostował dłoń, wysuwając jak najdalej różdżkę. Ku jego zdziwieniu nabrała kolorów dziewczyna, zaczytana w jakąś książkę. Azjata miał wypisaną pozorną obojętność na twarzy, choć wewnątrz westchnął z ulgą.

- Zajęcia już się chyba skończyły, czyż nie? - spytał pochylając się lekko nad postacią - Co jak co, Ślizgoni nie cierpią jak ktoś tutaj węszy, a ktoś kto czyta w środku lochów wzbudza jeszcze większą podejrzliwość. - zamilkł przez chwilę prostując się - Kojarzę cię z wielkiej sali, jak cie zwą? - zapytał przyjaznym tonem ponownie pochylając się nad nieznajomą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eluthiel
Prefekt Naczelny.



Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Pon 21:35, 15 Sie 2011    Temat postu:

Usłyszała jakieś ciche kroki, a po chwili zobaczyła zbliżające się malutkie światełko. Wzruszyła ramionami i powróciła do czytanej lektury, chociaż wyostrzyła zmysły. Światło zbliżało się, oświetlając wszystko wokół. Padł też na nią. Zmrużyła lekko oczy, na wszelki wypadek zaciskając rękę na różdżce. Po chwili pojawił się jakiś uczeń. Był od niej starszy i był ze Slytherinu. Chyba skądś go kojarzyła, ale nie chciało jej się przypominać. Podszedł do niej i pochylił się nad nią. Spojrzała na niego krytycznie i chciała wstać, bo czuła się głupio. W pewnej chwili zapytał się jej o imię, uśmiechając się. Podniosła brwi ze zdziwienia i odchrząknęła lekko.
-Sulpicia. Sulpicia Johansen. - odpowiedziała i wstała, lekko otrzepując spódnicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Pon 21:41, 15 Sie 2011    Temat postu:

- Ach, dobre wspomnienia wiążą się z tym imieniem, tak więc bardzo miło mi poznać panno Sulpicio, ja nazywam się Yokan Shin, dla znajomych... po prostu Yokan - zrobił krok w tył i począł obserwować otrzepującą spódnicę Sulpicie uśmiechając się dwuznacznie. - A więc, możesz mi wyjawić co tutaj robisz? - obniżył lekko różdżkę i zbliżył się do uczennicy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eluthiel
Prefekt Naczelny.



Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Pon 21:46, 15 Sie 2011    Temat postu:

-Raczej nie powinno Cię to interesować. A teraz, jeśli wybaczysz, będę musiała już iść. Do zobaczenia, Yokan. - odpowiedziała, unosząc głowę i odeszła szybkim krokiem, poprawiając pasek od torby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Pon 21:51, 15 Sie 2011    Temat postu:

- Jakaś płochliwa, czy coś - dodał odprowadzając dziewczynę wzrokiem - No cóż, nie ma co zwlekać, Ren mnie zadrapie na śmierć jak nie dam mu jeść - rzekł półgłosem i ruszył w stronę schodów prowadzących do kuchni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Pon 22:11, 15 Sie 2011    Temat postu:

Yokan stanąwszy zaraz pod schodami rozglądnął się po korytarzu, był nowy także nie orientował się najlepiej w terenie. - Lumos! - krzyknął i omiótł wzrokiem oświetlone otoczenie. Jego myśli były chaotyczne, nie mógł ich zebrać, słyszał już kroki nadchodzącego mężczyzny, więc schował różdżkę i przyparł do naprzeciwległej ściany jak wryty. Jego oddech był nierównomierny, choć starał się uspokoić, a po jego nosie spływały ciężkie krople potu, dzięki którym okulary się zsuwały.

- Gdzie jest ten gówniarz... - rzekł mężczyzna oddychając ciężko - niech ja go tylko dorwę - wówczas wsunął dłoń do kieszeni, z której to wyciągnął różdżkę - Lum...

Zaklęcie zostało przerwane, niewielki, czarny kształt rzucił się na dłoń nieznajomego wytrącając mu w ten sposób różdżkę. Ten zaś rzucił się szybko w jej stronę, lecz pomimo starań wyskakiwała mu z rąk.

- To moja okazja! - pomyślał Azjata i rzucił się w stronę, z której przyszedł, w stronę pokoju wspólnego. Biegł niczym opętany, nie zważając na nic, a z każdym potknięciem przyśpieszał. Drzwi urosły przed nim momentalnie, wpadł na nie z impetem, powodując ich otwarcie. Wturlał się do środka, a garstka Ślizgonów przebywających w środku skupiła na nim zmieszany wzrok. Młodzieniec wyprostował się i otrzepał uśmiechając sztucznie, poprawił okulary na nosie i ruszył powolnym, pewnym siebie krokiem w stronę swojego pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bronek




Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło

PostWysłany: Śro 23:00, 17 Sie 2011    Temat postu:

Yokan kierował się w stronę schodów na parter szybkim i stanowczym krokiem, jednocześnie nie hałasował. Nie używał także różdżki, ponieważ nie chciał zwrócić na siebie uwagi malowideł. Niemniej jednak echo jego kroków odbijało się pustym dźwiękiem od wilgotnych kafelków. Był już blisko schodów, zarzucił kaptur na głowę i dotarł na piętro. Wówczas usłyszał czyjś głos.

- Pierwszoroczni gówniarze... jedyne co robią to śmiecą, a te ich nieznośne zwierzaki zostawiają wszędzie po sobie ślady, ehhh, psia mać... - wycedził przez zęby rozzłoszczony woźny przemierzając z miotłą korytarz.

Yokan nabrał powietrza do płuc i stał tak w bezruchu, niby posąg. Nawet przelatujący nieopodal duch go nie spostrzegł. Gdy tylko klątwy woźnego ucichły, zbliżył się do pierwszego lepszego okna i wspinając się po stojącej obok zbroi rycerza wyskoczył na zewnątrz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.hogwartexpress.fora.pl Strona Główna -> Zamek Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin